Ewa, lat 34, mama 5-letniego Jasia, pracuje jako kontrolerka jakości. Przez przełożonych jest dobrze oceniana. Ma tego świadomość, ale co z tego – jak mówi – skoro od dawna boryka się z niskim poczuciem własnej wartości. To jest niestety częsty problem i wiele osób cierpi z powodu obniżonej samooceny. Nawet tacy, których byś o to nigdy nie podejrzewał.

Wolę się nie odzywać

– Na spotkaniach wolę nie zabierać głosu – opisuje swój problem Ewa. – Mam pomysły, ale chyba nie mam odwagi ich zgłaszać. Wystarczy, że ktoś mnie skrytykuje, a ja już się wycofuję. Wygląda na to, że sama w nie nie wierzę, to jak ma uwierzyć ktoś inny? Szef mówi, że wykazuję trochę za małą inicjatywę – dodała Ewa smutnym głosem.

Na czym jeszcze polega ta trudność? – zapytałam.

Boję się zadawać pytania czy poprosić o pomoc – przyznała Ewa. – Nie chcę się ośmieszyć. Przecież od razu zauważą, że czegoś nie wiem albo nie umiem. Głupio mi tak pytać i zdarza się, że zrobię coś źle. Boję się tych błędów! A mam wrażenie, że ciągle je popełniam. Czuję potem wyrzuty sumienia, że robię coś nie tak i że ktoś będzie niezadowolony. Chyba wolniej pracuję niż inni, bo boję się pomyłki.

A w skali od 0 do 10, gdzie 0 oznacza zupełny brak poczucia własnej wartości, a 10 oznacza bardzo wysokie poczucie swojej wartości, gdzie umieściłabyś siebie obecnie? – spytałam.

Czy ja wiem – zastanowiła się Ewa – chyba na 2 albo 3. Ale nieraz i to nawet jest niżej. Wystarczy, że ktoś podważy moje kompetencje, to samoocena od razu leci mi w dół.

A ile byś chciała, żeby było na tej skali? – zmierzałam do określenia celu, na osiągnięciu którego zależałoby Ewie.

Chcę, aby moje poczucie wartości było chociaż na 6 – odparła. – Chcę czuć się bardziej swobodnie, nie bać się tych błędów czy zadawania pytań.

To nie jest tak, że jedna rozmowa i już – podnosimy sobie samoocenę. Ale może to być pierwszy krok do tego procesu. Warto też zacząć od stosowania choć jednego z poniższych nawyków.

Jak pracować nad własną samooceną?

Oto kilka podpowiedzi, jak samemu można zacząć pracować nad podniesieniem swojego poczucia wartości.

1. Spisz swoje mocne strony. Weź kartkę i wypisz: pozytywne cechy charakteru (jaki jesteś), wiedza i umiejętności (co wiesz i umiesz zrobić). Pisz wszystko, co przychodzi Ci do głowy. Początkowo Ewa zawisła nad pustą kartką. Ale jak zaczęła już pisać, to kolejne rzeczy wpadały jej do głowy. Po sesji zabrała kartkę do domu i dalej dopisywała!

2. Poproś także bliskie osoby, aby wymieniły Twoje największe zalety. Za co Cię cenią? Naprawdę możesz się zdziwić, ile Twoich pozytywów znajdą! 🙂

3. Korzystaj ze swoich mocnych stron jak najczęściej. Zastanów się, gdzie możesz je wykorzystać? Jakich rzeczy, które łatwo Ci przychodzą, możesz robić więcej? Uwielbiam piec torty i ciasta – wykrzyknęła Ewa – w tym to jestem naprawdę świetna! Cała rodzina się zajada!

4. Lista (drobnych) sukcesów. Codziennie wieczorem odnotuj – w głowie lub na kartce – co dziś udało Ci się zrobić. I mogą to być małe sprawy! Jakie swoje cechy i umiejętności przy tym wykorzystałeś? Doceń je! Ewa zauważyła, że rano wstała kilka minut wcześniej, dzięki czemu wreszcie bez pośpiechu i z filiżanką kawy poobserwowała ptaki w swoim ogrodzie, a synek zaczął prawidłowo wymawiać głoskę „sz”, bo z nim sporo ćwiczyła. Jak zaczniesz na to zwracać uwagę, zobaczysz, ile masz takich malutkich sukcesów!

5. Daj sobie prawo pytać i prosić o pomoc. Zastanów się – gdy ktoś Ciebie prosi o pomoc albo o coś pyta, pomagasz mu? No właśnie!

6. Przyznaj sobie prawo do popełniania błędów. One się naprawdę każdemu zdarzają. Mi samej pomaga myślenie: To nie był błąd – tylko lekcja do przerobienia! Teraz już będę wiedziała, co zrobić, a czego nie!

7. Bądź dla siebie wyrozumiały. Gdy czujesz, że odzywa się w Tobie ten „słynny” wewnętrzny krytyk, pomyśl, co byś odpowiedział swojemu przyjacielowi, gdyby on tak o sobie mówił. Często jesteśmy dla innych o wiele bardziej wyrozumiali niż dla siebie samych.

8. Nie porównuj się z innymi. To naprawdę nie ma sensu. Jedni są lepsi w tym, a Ty jesteś lepszy w czymś innym. Lepiej pomyśl sobie, w czymś jesteś lepszy… sam od siebie z przeszłości? Czego już się nauczyłeś, dowiedziałeś, a czego nie wiedziałeś wcześniej? Tu chodzi o rozwój!

Z Ewą pracowałyśmy jeszcze przez kilka spotkań. Nieraz wato skorzystać z pomocy psychoterapeuty lub coacha. To znacznie przyspiesza proces. Ewa przyjrzała się dzięki temu swoim przekonaniom, schematom i zamieniła je na takie, które ją wspierają w osiągnięciu tego, na czym jej zależy, pomagają wykształcić nowe umiejętności. Najważniejsze dla niej było, jak powiedziała, że poczuła się znacznie lepiej sama ze sobą, była bardziej odporna na niepowodzenia i zmotywowana, by działać dalej.

A na ile Ty oceniasz swoje poczucie wartości w skali od 0 do 10?

Facebook